wtorek, 7 stycznia 2014

Reaktywacja

Ze względu na Nowy Rok? Wątpię. Czasem po prostu przychodzi natchnienie. Zmiana. To jest to czego potrzebuję od dłuższego czasu. Problemem jest już jednak utrzymać motywację do danej zmiany. Tyle razy już podchodziłam do danej sprawy. W moim przypadku zawsze kończy się porażka. Zależy mi na tym, gdyby nie zależało to nie wracałabym do tego na nowo. Nie próbowałabym wciąż i wciąż, na nowo.Tym razem będzie inaczej. Tym razem mam jasno wyznaczony cel. Będę dążyła do jego spełnienia, a ten blog mi w tym pomoże.

wtorek, 15 stycznia 2013

Po przerwie

               Wiele miesięcy nie pisałam... Nowe postanowienie na nowy rok - być bardziej systematyczna... Przez miesiąc byłam w Polsce, lecz i tak większość tego czasu spędziłam w łóżku, nie ma to jak moje zapalenie zatok -.- po prostu cudownie. Jak się łatwo domyślić bardzo się zaniedbałam pod względem fizycznym przez ten czas. Nie ma mowy o diecie czy intensywnych ćwiczeniach gdy nie ma się siły nawet, żeby pogadać z przyjaciółmi. O dziwo, przytyłam tylko kilogram, więc nie jest aż tak źle ;)
                Dietę trzymam od piątku... "Masakra! Pamela! Ty i dieta?!" Tak, tak, potrafiłam ćwiczyć intensywnie co drugi dzień przez pół roku i nie sprawiało mi to żadnego problemu, ale dieta? No dla mnie to już jest coś. Trzymaj za mnie kciuki ;) Może i wytrzymam do końca miesiąca.
                Dziś w ramach 90 minut WF'u poszliśmy na siłownię do której jestem zapisana. Moje pierwsze zetknięcie się z bieżnią nie było aż tak tragiczne jak się spodziewałam. Czego nie mogę powiedzieć jeżeli chodzi o ćwiczenia siłowe, cóż to dużo mówić,  no po prostu porażka... Ale liczy się nastawienie i samopoczucie. Mimo, że na siłowni byłam tylko półtora godziny, to po wyjściu i tak dostałam niezłego "kopa". Nie mogłam usiedzieć na miejscu! Po południu zrobiłam jeszcze Skalpel Ewy Chodakowskiej i z 200 pajacyków, a za chwilę pewnie jeszcze pokręcę hula-hop'em około 40 minut . Potrzebuję jeszcze około 3 tygodni do powrotu do formy.
               

czwartek, 25 października 2012

Siłownia & zajęcia fitness

            Czas już się porządnie za siebie wziąć. Koniec z leniwymi popołudniami. Teraz już co drugi dzień będę odwiedzać siłownię. Tenis, basen, squash, zajęcia fitness wszystko na wyciągnięcie ręki.
            Wczoraj byłam pierwszy raz. Co dziwne, zupełnie się nie denerwowałam (co u mnie często się zdarza). Na basenie byłam około godzinę, 50 minut pływania, 10 minut w jacuzzi, chciałam jeszcze iść do sauny, ale nie wiem jak się nią posługiwać (albo zwyczajnie nie działa).
             Wieczorem poszłam na Zumbę (żeby się zapisać na zajęcia, trzeba przejechać kartą na specjalnym monitorze i wybrać zajęcia, na które chcę pójść. Drukuje się bilet, później daje się go instruktorce. Dla mnie to całkowita nowość). Od paru miesięcy Zumba stała się nieznośnie popularna, co mnie niezwykle denerwowało. Nagle nikt nie pamiętał już o Pilatesie, Yodze, czy czymkolwiek innym. Każdemu próbowałam wmówić, że to wcale nie jest takie fajne, bo przecież co tam może być interesującego? Irytowała mnie ta cała sytuacja. Do czasu... W tym tygodniu tata mi cały czas mówił, że mogłabym się przecież na to zapisać, przecież mogę raz iść, a jak mi się nie spodoba to zwyczajnie przestanę na to uczęszczać. Tak więc poszłam...(wyobraź sobie moją sytuację - nigdy wcześniej nie tańczyłam, ani nie próbowałam, według mnie miałam zero poczucia rytmu, nie rozumiem dobrze norweskiego, z nikim się nie dogadam...) Gdy tylko muzyka się zaczęła, a instruktorka zaczęła prowadzić rozgrzewkę, po prostu się w tym zakochałam. Te wszystkie dziki ruchy, dynamiczne choreografie, a gdy powoli grupa traciła ze zmęczenia zapał do ćwiczeń, Pani zaczynała wykrzykiwać rytm do mikrofonu i każdy był już odpowiednio pobudzony.
               Z zajęć jestem bardzo zadowolona. Pewnie dziś znowu pójdę na jakieś, albo może teraz na zwykłą siłownię? Mam jeszcze 3,5 godziny darmowe z personalnym trenerem, muszę go poprosić, żeby mi ułożył jakiś trening na te partie mięśniowe, które chcę wyćwiczyć. W gruncie jestem bardzo zmotywowana do dalszych ćwiczeń i tym razem mam nadzieję, że będą lepsze efekty.